środa, 30 stycznia 2013

Zarąbiście

  1. KE obcięła nam 4 miliardy ojro na drogi, ale media jarają się Pawłowiczówną i filmami o Smoleńsku. Pawłowiczówna i Smoleńsk są medialne cały czas. Drogi będą medialne jak się okaże, że porozpadały się do reszty. Albo jak będzie odpowiednio duży wypadek. Albo jak się okaże, że jakaś korupcja czy coś. A w ogóle to kto wie co to jest KE? Po co ludziom mieszać. Smoleńsk kurwa!
  2. W pracy mojej zwolnili 1 osobę, ale jutro robią imprezę intergarcyjną za kasę, która wystarczyłaby na pensję tej osoby przez co najmniej pół roku. Będę się świetnie bawić...

Kobieca kobieta

Możecie mnie za to powiesić na suchej gałęzi, powątpiewać w mój gust, uznać że jestem ślepa i się nie znam, ale wg mnie Pani Anna Grodzka jest tak z milion razy bardziej kobiecą kobietą, niż Pani Krystyna Pawłowicz. I jakąś taką sympatyczniejszą z twarzy...

(w a dodatku produktywniejszą, dzieci ma w końcu)

(nawiasem mówiąc, tak, jestem ślepa, mam po ponad -6 dioptrii na każdym oczku :)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

I znów nie ma

Znów miałam napisać, znów nie napisałam. Miało być tym razem o zwiazkach partnerskich i Krystynie Pawłowicz. Tyle światłych myśli i błyskotliwych spostrzeżeń się marnuje. Oj, nie zostanę ja ani Kominkiem, ani Segritą, ani nawet Radomską. Trudno. Jakoś przeżyję.

niedziela, 27 stycznia 2013

Przeterminowało się

Miałam pisać o tylu rzeczach. O zagrażającej demokracji kupie na drzwiach sędziego Tulei na przykład albo o tym, że choć Jarosław K. jest dla mnie jak Imperator Palpatine dla Rebeliantów, to jakoś tak współczuję mu śmierci matki. Niestety, przetrminowało się. Ot uroki popkultury, nie napiszesz o czymś prawie zamin jeszcze się zdarzy, możesz nie pisać w ogóle, bo nikogo już nie obchodzi. No to nie zdążyłam.
Może kiedyś się poprawię, może kiedyś znajdę czas na rzeczy, które lubię. Bo w tej chwili mam czas tylko na rzeczy, które muszę.

czwartek, 17 stycznia 2013

A dziś są moje urodziny

A dziś są moje urodziny. Z tej okazji założę sobie bloga. Pewnie za kilka tygodni (a może już jutro) podzieli los 98% blogów - odpłynie w niebyt (podobno ktoś kiedyś zrobił analizę jednej z większych polskich platform blogowych i wyszło, że aktywnych jest aż całe 2% blogów - reszta ma tak blizej 1 wpisu i na tym koniec). Ale jak szaleć, to szaleć. Będzie blog. Jeszcze nie wiem o czym. Pewnie o tym, co znajdę w internecie. Kiedyś znalazłam coś w rodzaju "gołe dinozaury uprawiające seks w maluchu". Więc da się znaleźć wszystko. No, chyba że dojdzie sie na koniec internetu. A koniec internetu jest w Oleszycach. A czemu? Bo tak.